Mam wiele ulubionych sesji. Wiele sprawia mi przyjemność i daje satysfakcję. Ale dzięki Beacie i Jarkowi mogłem wykonać plener ślubny, jaki rzadko mam okazję zrobić. I sam jestem z niego dumny. A to wszystko dzięki naturze. To był mglisty i deszczowy koniec października. Gdybym mógł wybierać, nie chciałbym jechać wówczas na zdjęcia. Ale Beata i Jarek mieli ograniczony czas. I to był właśnie ten wilgotny tydzień. Liczyłem, że mgła się uniesie, tymczasem ona zgęstniała. Zgęstniała w ten sposób wyobraźnia, miłość, tajemniczość i niezwykły urok. Zapraszam do bajki! 🙂
Zapraszamy do polubienia Backstagestudio na Facebooku: